Przez długi czas komputery z ikonicznym nadgryzionym jabłuszkiem stanowiły pierwszy wybór dla większości osób z branży kreatywnej, czyli grafików, projektantów oraz designerów. Głównym powodem była doskonała kompatybilność systemu MacOS z większością dostępnego na rynku oprogramowania graficznego, zwłaszcza tego od firmy Adobe. Użytkownicy sprzętu Apple (również ci, którzy mieli wcześniej styczność z urządzeniami wyposażonymi w Windowsa 10) zgodnie przyznają, że praca na komputerach od giganta z Cupertino jest po prostu sprawniejsza i bardziej wygodna.
Odpowiada za to wiele pomniejszych funkcjonalności w pakietach graficznych, jak chociażby skróty klawiszowe czy inne usprawnienia niedostępne na pecetach (np. możliwość podglądu zawartości projektów Photoshop bez konieczności ich otwierania). Wspomniane udogodnienia jasno pokazują, że lwia część aplikacji kreatywnych jest projektowana właśnie na potrzeby komputerów Apple, a dopiero w dalszej kolejności zostaje przerabiana do użytku w środowisku Windowsa.
Za wyborem Maców przemawia więc jakość dostępnych tam aplikacji, jednak nie mniejsze znaczenie ma również ich większa ilość. To żadna tajemnica, że programy tworzone dla użytkowników Apple są bardziej intuicyjne, ładniejsze oraz płynniejsze w działaniu, co wynika bezpośrednio z nastawienia samych deweloperów, którzy wiedzą, że fani nadgryzionego jabłka są gotowi na ponoszenie większych kosztów.
Mogłoby się wydawać, że komputer z systemem Windows wcale nie sprawdzi się w pracy kreatywnej, ponieważ jest traktowany po macoszemu nawet przez twórców oprogramowania graficznego. Nie da się jednak ukryć, że decydując się na peceta lub laptopa pochodzącego od topowego producenta, bez większego trudu znajdziemy urządzenie o lepszych możliwościach i niższej cenie niż w przypadku ofert Apple. Dla wielu osób koszt Maca jest nie tyle wysoki, co wręcz absurdalny, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego osiągi oraz podzespoły.
Tzw. „podatek od Apple’a” z roku na rok coraz bardziej traci rację bytu, ponieważ maszyny z systemem operacyjnym Windows mocno się rozwinęły – również w kontekście rozwiązań oferowanych dla przedstawicieli branży kreatywnej. Być może wybór programów wydaje się z pozoru nieco uboższy, jednak na pecetach jest dostępna większość niezbędnych aplikacji do obróbki zdjęć, wideo czy też plików audio.
Granice pomiędzy systemem MacOS a Windowsem pomału się zacierają i coraz więcej grafików nie daje się już zwieść przekonaniu, że to właśnie produkty od Apple zapewnią im najlepsze warunki do pracy kreatywnej. Użytkownicy uznają bowiem, że poza dużym wyborem aplikacji oraz ich wysokim stopniem dopracowania i stabilności, ważne jest również sprawne poruszanie się po samym systemie.
Środowisko MacOS w znacznym stopniu różni się od Windowsa i dla osób, które wcześniej korzystały wyłącznie z rozwiązań zaprojektowanych przez zespół Microsoft, obsługa sprzętu Apple może wydawać się bardzo nieintuicyjna oraz nielogiczna. Nawet miłośnicy marki z jabłuszkiem przyznają, że Windows oferuje m.in. znacznie lepsze możliwości zarządzania przestrzenią roboczą.
Decydując się na zakup sprzętu do pracy, warto kierować się więc własnymi przyzwyczajeniami i wygodą – nauka nowego systemu, choć w teorii bardzo wydajnego i szybkiego, może przynieść nam dużo niepotrzebnej frustracji.